Przezorny
Nie od wszystkich wymagam ponadprzeciętnej inteligencji. Ba, wymagam to za dużo powiedziane, może lepiej byłoby napisać, że mile widziana byłaby przyzwoitość – normalna, nie na jakimś nie wiadomo jakim poziomie.
- Dzień dobry panu, chciałbym, zgodnie ze zleceniem, zrobić legalizację gaśnic i przegląd hydrantów.
- Phhyy, kiedy pan chce to robić?
- Najlepiej dzisiaj, po to przyjechałem.
- Phhyy, ja nie mam czasu na głupoty. Pan poczeka.
Godzinę później.
- Wie pan co, przegląd hydrantu jest zrobiony, natomiast nie wiem, czy wąż hydrantowy nie został skradziony, bo powinien być, a go nie ma.
- Nie, nie, w szafce na klucz go zamknąłem, żeby nikt nie ukradł.
Rozumiem, że ktoś zajmuje się sprawami wyższymi niż legalizacja gaśnic. Tylko dlaczego, gdy jest tak mądry, wyjmuje z szafki wąż i prądownicę, uniemożliwiając użycie w razie pożaru? To trochę tak, jakbyśmy chcieli zamiast gaśnic stawiali ich atrapy.